Gierek to pomocnicze wobec Listy Dyskusyjnej Mandragoratu Wandystanu (LDMW)
miejsce rozmów Towarzyszek i Towarzyszy. Także pisząc pamiętaj, że robisz to dla Ludowej Ojczyzny!
Dziś (właściwie to za pół godziny, ale nie chce mi się czekać - a i tak przeczytacie po północy) obchodzimy wspaniałe święto:
W związku z powyższym chciałbym zachęcić wszystkich obywateli (i nie tylko) do wspomnień - być może Wy spotkaliście kiedyś jakiegoś wspaniałego Aborcjusza, który zmienił wasze życie? A może był to ktoś o innym imieniu, który ucielieśniał ideał świeckiego Aborcjusza? Przypomnijmy, Aborcjusz to wg. Księgi Imion "to człowiek stanowczy, pełen energii, aczkolwiek nie trwający z uporem maniaka przy swoich poglądach. Lubi marchew i buraki ćwikłowe". Tak czy inaczej - podzielcie się swoimi wspomnieniami i przemyśleniami!
Wspominajmy i bawmy się, póki starczy wieszaków!
.
Aborcjusz to imię wandejczyka, który przywitał mnie na naszej ziemi. Aborcjusz Lewatywa Przedorski pracował jako urzędnik imigracyjny gdy pierwszy raz do Wandystanu przybyłem. Był ze wszech miar ucieleśnieniem wandejskich cnót, wiele mu zawdzięczam.
Ponadto spotkałem swego czasu Aborcjusza Anala Wantońskiego, legendarnego taksówkarza z Sigmarstadt, który od trzydziestu lat regularnie kursuje na trasie z dworca kolejowego do placu głównego. Choć dzieli je tylko 100 metrów, to podróż z tow. A.A. Wantońskim trwa kilka godzin i jest urozmaicana opowieściami o mieście. TRudno zatem dziwć się, że jego taksówka na tej trasie jest oblegana.
Trzeci Aborcjusz jakiego znam, to znanym nam wszystkim tu słynny Aborcjusz Struszyński. Wandejska Magda Hasse, bardziej kontrowersyjny od Bruthusa Peruna i politycznie bardziej odjechany niż trzech absolwentów męskiego gimnazjum razem wziętych. Zaczął jako filmowiec i pseudo-egiptolog, skończył jako twórca fallicznego mitu Sodomy-Gomory. Epika wypisana na skórze!
W temacie: Wspomnienie świeckiego Aborcjusza Alojzy Pupka - 2015-03-27 10:20:25
Aborcjusz Struszyński wprowadzał mnie w zaułkach LUW w dojrzałość intelektualną i płciową. Wspaniały człowiek. Szkoda tylko tego skrętu egipskiego, heretyckie kulty uprawiał. Ale pominąć nie można przeogromnego wkładu w rozbudowę GWS.
Aborcjusz to także mój sąsiad z góry, ale straszna z niego kurwa, nie ma co mówić.